środa, 12 sierpnia 2009

Time to say goodbye

I nadszedl ostatni poranek..
taksowka zamowiona, sniadanie zjedzone, ostatnie przygotowania ..



A potem juz jak to zwykle u nas bywa, to lzy...



I juz gosci nie ma....



echhhh.. a ja szybko pognalam po pracy...

Super bylo i dziekuje za caly ten czas!!!

2 komentarze:

  1. No proszę jak to jest, rano jeszcze o 11 w Londynie, o 15 w Łodzi ...

    OdpowiedzUsuń
  2. świat jest mały albo miałyście siedmiomilowe buty :)))).

    OdpowiedzUsuń