wtorek, 11 sierpnia 2009

Poniedzialkowe szalenstwa

Poniedzialek uplynal nam w tonacjach zakupowych. Poczatek zapowiadal sie bardzo niewinnie, ja dzielnie pracowalam, goscie sobie gospodarzyly same.
Popoludniem udalysmy sie na Regent Street & Oxford Street.






Zaprowadzilam szanowne panie do sklepu z zabawkami,ktory ma 6 pieter i ...250 lat. Mimo,ze dziecmi nie jestesmy juz od kilku lat, to z blyskiem w oku i zapalem ogladalysmy caly asortyment. Nawet gosc Madzia wykazala jakies zainteresowanie :)



Zawedrowalysmy do bardzo ruchliwego sklepu gdzie my z Madzia mialysmy dosc, a Mama byla w swoim zywiole. Pogoda byla w sam raz do spaceru, w pewnym momencie nawet zaczelo lekko padac. Ogolnie swiatlo bylo slabe i zdjecia z tego dnia nie wyszly za dobrze.
A to czesc zakupow




I tak weszlysmy do Hyde Park'u i udalysmy sie w strone Harrods'a.



Pamiatkowe zdjecia z Hyde Parku.

Speaker's Corner- gdzie w weekendy mozna zastac przemawiajacych ludzi.












W pelni zasluzylysmy na jakies wzmocnienie i wybralysmy bardzo ladny pub w okolicach Harrodsa co by potem nie trzeba bylo duzo chodzic :)





Sily zregenerowane, zatem zwarte i gotowe pognalysmy do znanego domu handlowego. I tutaj.. uwaga... sukces!! Szczena opadla nawet Madzi!!!













przecudny sklep swiateczny gdzie czulysmy sie jak w bajce, w tle muzyka swiatateczna....







Ciezko bylo wyjsc poza mury sklepu..ale okolica bardzo ladna i podobno najbogatsza dzielnica Londynu. Zerknelysmy jeszcze na kilka muzeow,ale zdjecie wyszlo tylko jedno.



No na sile jeszcze moze byc to..


Po wszystkich atrakcjach juz mozna bylo wracac do domu.

Na tym zakonczyl sie juz przedostatni dzien pobytu moich gosci.

3 komentarze:

  1. Ehhhh, ten sklep, czlowiek czul sie tam jak w jakims lepszym swiecie, nie bylo potrzeby kupowac tam, bo malo kogo stac na te rzeczy, ale warto wejsc i pooddychac innym powietrzem .. niz tylko atmosfera Galerii Lodzkiej albo Manufaktury, ktore przy tym sklepie sa jakies mocno nijakie i badziewne ... :) /Madzia

    OdpowiedzUsuń
  2. no a laski w swoim zywiole :) czyli sklepach :) trzeba miec duzo sily by je przejsc hihihi /pozdrawiam dajel

    OdpowiedzUsuń
  3. a atrakcji ogrom, kondycja gości fantastyczna, wspomnień będzie moc i napewno jakaś powtórka też będzie ;-).

    OdpowiedzUsuń