środa, 5 sierpnia 2009

Kolejna wizyta kolejnych gosci

Nadszedl dlugo oczekiwany dzien.. 5 sierpien 2009 roku... o godzinie 16 40 na lotnisku London Stansted wyladowaly, dwie na pierwszy rzut oka,skromne osoby.... przez nikogo nie obserwowane zakupily bilet na stacje Golders Green... a tam z wielka niecierpliwoscia czekalam na nich ja.....



Autobus opoznial sie, oczywiscie z racji korkow.. a ja czekalam i czekalam.. az w koncu pojawil sie ..z przodu z daleka machajace mi te dwie osoby..



W tempie blyskawiczynym nastapilo powitanie, sciskanie i bieg do czekajacej taksowki... i tak oto wyjawnic moge moich nowych, szacownych gosci..



Gosc z prawej, czyli po prostu Mama, nieustannie gestykulowala i nie udalo mi sie, mimo licznych prob, uchwycic sekundy spokoju i zrobic ostre zdjecie... :)
Ale juz od samego poczatku, gadania i opowiadania bylo co nie miara.
Gosc z lewej, czyli Siostra Madzia, ze stoickim spokojem, relacjonowala przebieg lotu:)

Po dotarciu na miejce, juz pierwsze zdjecia...tym razem Mafioza w czarnych okularach, nie dala sie 'zlapac' na tym jak patrzy choc troszke w strone aparatu.. ale w zasadzie to zrozumiale, bo wszystko trzeba obserwowac..



A Madzia z niewinna mina i grzecznie pozowala do zdjecia.

Po rozpakowaniu sie i posileniu sie, udalysmy sie na maly spacerek po okolicy. Gosc Mama wszystko musiala skomentowac i dokladnie ogladnac.





W tle centrum Hendonu, czyli dzielnicy gdzie mieszkamy i wejscie do metra.
potem juz udalismy sie do domu.



Dzieki uprzejmosci Goscia Madzi mamy tez wczesniejsza relacje z lotu, na ktora serdecznie zapraszam. Gneralnie, lot udany, bez wiekszych sensacji, no oprocz takiej, ze w ubikacji jeden z naszych rodakow wypalil papierosa. Po natychmiastowej interwencji stewardess'ek, na lotnisku w Londynie przywitala go policja.

A to krotki film z lotu



Jutro nastapi prawdziwa wycieczka.Plan juz jest. Relacja pojawi sie zapewne poznym wieczorem.

Pozdrawiamy wszystkich z dalekiego kraju.

5 komentarzy:

  1. no no cool :) to dzis to bedzie sie działo :) :) London nalezy do Giemzów !!!!

    dajel

    OdpowiedzUsuń
  2. o rewelacja. chociaż wiem ze obie panie dojechały bo się troszkę martwiłem, ani widu ani słychu. info dla madzi: dziś przychodzi pan D kończyć prace.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bylam, krecilam, potwierdzam ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Szymonek na widok zdjęć i filmików głośno krzyczał BABA i się cieszył :)
    i chciał jeszcze i jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. dobra :D biorę się za komentowanie :))))

    po wpisach widać, że goście to zaprawione w świecie turystki i po prostu czują się za w Londynie jak ryby w wodzie :D

    OdpowiedzUsuń