Powodem glownym byla.. Formula 1 :)
W trakcie wyscigu, przygotowalam obiad. A potem wybralismy sie do pubu na final Mundialu :))
I to by bylo na tyle naszego Londynowania w niedziele:)
W pubie:
A nastepnego dnia.. goscie juz nas opuszczali.. Jak zwykle bylo smutne pozegnanie, bo nastepnym razem zobaczymy sie dopiero w grudniu... Dziekujemy za odwiedziny!!
Nie ma jak cola!!! :)
OdpowiedzUsuńPożegnania to zawsze najsmutniejsza część wizyt Londyńskich:(
OdpowiedzUsuńnie ma jak kawa hehe i jakie miny zamyslone , pieknie pieknie
OdpowiedzUsuń