Czas mijal nam na prawde blogo... slonce, lodeczka,woda, cisza, zielen, muzyczka i piwko......
a wszystko w centrum Wiednia, gdzie mozna ogladac gmach ONZ.. a co? :)
Zaloga statku w akcji...
Czasem nie bylo latwo..
A najfajniejsze bylo to, ze dookola na brzegach sa przerozne knajpki, wiec mozna podplynac, wysiasc i zakupic co trzeba.... wiec jak na prawdziwych marynarzy przystalo, przybilismy do portu ..
I relaksu ciag dalszy....
na statku panowala zeglarska atmosfera, nad sterem czuwa kapitan.. takze tylko wyplywac w dlugi rejs..
Po tym jakze dlugim rejsie, wybralismy sie nad Nowy Dunaj na obiad. I jak zwykle.. duzo lokali, fajny klimat..
Po calym dniu urlopownia, wybralismy sie znowu na odpowiedni trunek z kolega Karola, Juliusem. Zdjec brak :)
Ahoj!
nono faktycznie musieliscie sie czesto zatrzymywac na te piwkowe przystanki hehe ale spoko
OdpowiedzUsuńi nie wiedzialem maryna ze maja tam fanów Kiepskich bo widze ze pijesz piwko ferdka kiepskiego, full mocny !!! braaaawoooooo
Kapitan mimo tak młodego wieku i alkoholu nie spowodował jednak zderzenia z innym stateczkiem .. /Madzia
OdpowiedzUsuńnajlepiej ma pomocnik kapitana :), pełny relaks...a kapitan musi czuwać nad wszystkim :)
OdpowiedzUsuńi tak ma być, właściwy człowiek na właściwym miejscu... znaczy się kobieta za sterem :)
OdpowiedzUsuń