Potem wyprawa do Natural History Museum i do Harrods'a. W racji niedzieli, tlumy spore. Ale dzielnie przebijalismy sie przez nie i stalismy we wszelkich kolejkach. Skorzystam tutaj ze zdjec Magdy:
Kolejka do muzeum.
'Ile jeszcze tego stania':
W Harrod'sie:
A potem Pizza Hut, po ktorej niektorzy dostali bolu zoladka i czym predzej wracalismy do domu. Chlopcy zabrali sie za gre w darta, a dziewczynki za madre rozmowy :)))
A potem juz pakowania, pierwsze pozegniania :( I tak to na drugi dzien nastal pozegnania czas.
Bardzo dziekujemy za faaaajna wizyte i faaaajny czas. Do zobaczenia niebawem :)
Oj, tez byłam w Harrodsie ... Wrażenia do dziś niezapomniane .. Szkoda tylko, że nie przymierzyłam sobie żadnej sukni .. np. Diora:))
OdpowiedzUsuń