niedziela, 6 lutego 2011

'The Flies' in London -kontynuacja.

Kolejny dzien z goscmi. Rodzinne sniadanie, wspolna kawa.
Potem wyprawa do Natural History Museum i do Harrods'a. W racji niedzieli, tlumy spore. Ale dzielnie przebijalismy sie przez nie i stalismy we wszelkich kolejkach. Skorzystam tutaj ze zdjec Magdy:

Kolejka do muzeum.



'Ile jeszcze tego stania':


W Harrod'sie:




A potem Pizza Hut, po ktorej niektorzy dostali bolu zoladka i czym predzej wracalismy do domu. Chlopcy zabrali sie za gre w darta, a dziewczynki za madre rozmowy :)))
A potem juz pakowania, pierwsze pozegniania :( I tak to na drugi dzien nastal pozegnania czas.
Bardzo dziekujemy za faaaajna wizyte i faaaajny czas. Do zobaczenia niebawem :)

1 komentarz:

  1. Oj, tez byłam w Harrodsie ... Wrażenia do dziś niezapomniane .. Szkoda tylko, że nie przymierzyłam sobie żadnej sukni .. np. Diora:))

    OdpowiedzUsuń