Tym razem to nie ja przyjmowalam gosci, ale to ja zabawilam sie w goscia i jako gosc bylam podejmowana:)
Telegraficznym skrotem przedstawie wyteskniona i dlugo oczekiwana i straszliwie fajowoa wizyte w Polsce :)))
Cala podroz rozpoczela sie popoludniem 5 listopada, w czwartek. Prosto po pracy udalam sie na lotnisko, zrobilam zakupy i ze zniecierpliwieniem czekalam na lot do Lodzi, poniewam byl to moj pierwszy cel podrozy :)))) Na miejscu bylam poznym wieczorem :)))) Najedzona polskimi przysmakami i ucieszona ze spotkania z rodzinka moglam udac sie na spoczynem na ojczystej ziemi :)))
Na drugi dzien ok 11 ruszylismy w strone ukochanego Tarnowa :)))
A tutaj jeszcze Madzia w kuchni:
Po radosnych powitaniach w Domu, co sil w nogach pobieglysmy z Madzia do Szymka :))
Poczatkowo bylo wstydliwie i spokojnie, ale szybko sie 'polubilismy' :)
A to zdjecie zrobione przez Szymka, z mala pomoca Mamy.
i krotki filmik:
Po przywitaniu z Szymonkiem i jego rodzicami, nastapilo radosne przywitanie z kuzynem Miloszkiem :))) oraz kolejne powitania na tarnowkim rynku :))) ech i ach :))
Natepnego dnia kolejna rodzinna imprea. Poczatkowo zabawiala nas Gabrysia, a potem paleczke przejeli dorosli....
ciag dalszy nastapi...
Aniu, fantastyczne powitania :)
OdpowiedzUsuńa filmiki dobrze wprowadzają w atmosferę :)))
no i chyba udało mi się zapamiętać dowcipy Gabrysi :)
Głosy zachrypnięte ... w trakcie śpiewania ... tylko widzę, że Lili i Daniel i Karol do śpiewania nie byli chętni .. he
OdpowiedzUsuńI filmik z pierwszej wizyty u Szymonka pokazuje jeszcze jaki Szymonek był bidulka i jaki jeszcze troszkę zawstydzony ..
OdpowiedzUsuńI śmiesznie zobaczyć swoją kuchnię ... tak ze strony kamery ..
OdpowiedzUsuńI wreszcie jakieś zdjęcie z Tomkiem ... tylko Danielka brakuje ..
OdpowiedzUsuń