Czerwcowego sobotniego ranka, wybralam sie w odwiedziny do Ulki w Bedford. Podroz bardzo przyjemna, z jedna przesiadka, calosciowo trwala ponad godzine :) Miasteczko bardzo przyjemne, przytulne, w klimacie angielskim, co akurat ciezko jest stwierdzic o Londynie. Glowna atrakcja calego pobytu oczywiscie byla mala Julka. Mialysmy typowo babskie spotkanie, wiec byl czas na pogaduchy, przemyslenia i .. prasowanie :)))
W pierszy dzien wybralysmy sie na przyjemny spacerek nad rzeke. Bardzo spokojna okolica, nie ma dzikiw tlumow, ani mieszanki rasowych.
A tutaj Mamusia z Corusia:

Nastepnie wspolny obiadek i zabawy z Julka:

Bardzo nam faaajnie minal czas i fajnie sie tak spotkac i swobodnie porozmawiac. Dziekuje za goscine :))
Pozdrawiamy mamę Ulę i Julkę:)
OdpowiedzUsuńja tez pozdrawiam, no Mania ale ci pasuje dzidzia hehe
OdpowiedzUsuń