czwartek, 11 czerwca 2009

Z wizyta..

To jeszcze nie jest obiecana niespodzianka. Z przyczyn technicznych nie jest jeszcze gotowa, ale to wyjasnie w swoim czasie.

Z racji tego, ze ten blog ma na celu opisywac wizyty gosci.. to opisze krotko wizyte, ktora zlozyly nam dzis dwie panie: mama i corka.

Mama, to Vishy, ktora ucze polskiego. A corka to Zara. Zara ma ok 6 miesiecy. Na poczatku byla wszyskiego ciekawa, a potem chyba juz troche zmeczona wszystkim, bardzo zaczela plakac i wizyta sie skonczyla. Mam nadzieje, ze ja jej tak nie wystraszylam :)) 
Ale i tak, jak wiadomo, bylo milo i moze bedza goscic tutaj czesciej. Vishy, ma meza Polaka.. i czasem naciagaja mnie zebym zostala u nich po lekcji, na spozycie roznych trunkow :) 
Kelka, szykuj sie, bo jak bedziecie, to mamy do nich zaproszenie :)
Bedziesz mogla szkolic swoj angielski.






A i mielismy jeszcze kolejnego 'goscia' :)
Karol zakupil truskawki!! oczywiscie pakowane, troche sztuczne w smaku.... ech.. daleko im do idealu.. ale najwazniejsze, to chociaz troche poczuc ten smak... :) jak sie nie ma co sie lubi, to sie lubi co sie ma.. 




Pozdrawiam.. i przepraszam, za opoznienie z niespodzianka:)


3 komentarze:

  1. Mama niech się lepiej szykuje, he, he ... Na te mocne trunki;)

    OdpowiedzUsuń
  2. no mama niech sie szykuje na wiele rzeczy, jak zobaczy jak szaleje maryna hehehe truskawki i trunki to dobre polaczenie heheh pozdrówka

    OdpowiedzUsuń
  3. Niespodzianka!!! Niespodzianka!!! Kiedy będzie niespodzianka!!!! Niespodzianka!!! Ale to przez twojego laptopa jej nie ma???

    OdpowiedzUsuń