sobota, 2 października 2010

Pazdziernikowa wizyta. Sobota

W sobote przywitalo nas z samego rana piekne slonce. Ja wybralam sie jeszcze na 2 godziny korepetycji, a po skonczonej pracy, czekal juz na mnie woz i pojechalismy do Cambridge. Droga minela sprawnie. Male problemy czekaly na nas po wjezdzie do Cambridge. Miasteczko jest male, turystow sporo, a miejsc do parkowania niewystarczajaco. Krazylismy po miescie dosc dlugo, az trafilismy na wielki parking przy centrum handlowym i tam tez zostawilismy nasz pojazd. Przy okazji, jezdzac pobocznymi uliczkami przezylismy przedsmak atracji, ktore gwarantowalo nam miasteczko.

A atrakcji bylo sporo: gmachy uniwersytetu, stare koscioly, muzea, rzeka. Klimat nieco inny od Canterbury: czuc tutaj bardziej mlodych ludzi, wiekszy ruch, wiecej sie dzieje. Ale tez miasto jest przytulne, dzieki swym budowlom piekne i czuc ducha historii:) .









Byl i targ z przeroznymi rzeczami, ja zatrzymalam sie przy ksiazkach i na pamiatke kupilam jedna:)











Tia.. bez komorek ani rusz :)






A teraz spacerem w strone rzeki i na obiad.




Oczywiscie mozna wynajac sobie kajak i plywac wzdluz rzeki.
A obiad jedlismy w pubie nad rzeka i akurat siedzielismy przy oknie wiec widok mielismy przyjemny.



A nastepnie juz kierowalismy sie w strone samochodu. Przy okazji znalezlismy najstarszy budek z cambridge, z 1025 r: Kosciol i nagrobki.








W drodze powrotnej juz mielismy deszcz. Dotarlismy do domu bez przygod, zrobilismy male zakupy, obejrzelismy zdjecia i kontunuowalismy rozgrywki w karty.

I tak minal kolejny mily dzien pobytu gosci. Filmow brak. :)

2 komentarze:

  1. Bardzo ładnie to miasteczko wygląda. Przyjemnie. Wszyscy na zdjęciach również:)Klimat czuć nawet na zdjęciach i miasteczka, i wzajemnych relacji ludzkich;)

    OdpowiedzUsuń
  2. tak tak bardzo ladne miasteczko okolica klimat na max i zdjecia takie piekne ho ho

    OdpowiedzUsuń