A atrakcji bylo sporo: gmachy uniwersytetu, stare koscioly, muzea, rzeka. Klimat nieco inny od Canterbury: czuc tutaj bardziej mlodych ludzi, wiekszy ruch, wiecej sie dzieje. Ale tez miasto jest przytulne, dzieki swym budowlom piekne i czuc ducha historii:) .
Byl i targ z przeroznymi rzeczami, ja zatrzymalam sie przy ksiazkach i na pamiatke kupilam jedna:)
Tia.. bez komorek ani rusz :)
A teraz spacerem w strone rzeki i na obiad.
Oczywiscie mozna wynajac sobie kajak i plywac wzdluz rzeki.
A obiad jedlismy w pubie nad rzeka i akurat siedzielismy przy oknie wiec widok mielismy przyjemny.
A nastepnie juz kierowalismy sie w strone samochodu. Przy okazji znalezlismy najstarszy budek z cambridge, z 1025 r: Kosciol i nagrobki.
W drodze powrotnej juz mielismy deszcz. Dotarlismy do domu bez przygod, zrobilismy male zakupy, obejrzelismy zdjecia i kontunuowalismy rozgrywki w karty.
I tak minal kolejny mily dzien pobytu gosci. Filmow brak. :)
Bardzo ładnie to miasteczko wygląda. Przyjemnie. Wszyscy na zdjęciach również:)Klimat czuć nawet na zdjęciach i miasteczka, i wzajemnych relacji ludzkich;)
OdpowiedzUsuńtak tak bardzo ladne miasteczko okolica klimat na max i zdjecia takie piekne ho ho
OdpowiedzUsuń