niedziela, 3 lipca 2011

Pozegnania....

A wiec dzieje sie... 9 lipca o godz 4 rano opuszczamy nasz pierwszy wspolny dom. O 6 rano mamy prom do Francji, a potem autostrada prosto do Wiednia! Cos sie konczy i cos nowego sie zaczyna...
Zamykamy pewien rozdzial i przed nami same zmiany!

A skoro wyjazd to i pozegnania!

25 czerwiec - Pozegnanie w rytmach brazylijskich z ludzmi z pracy!

It was the night to remember!
Zaczelysmy obiadem, a potem rozpoczelysmy wieczorek taneczny:)
Muzyka rewelacyjna, ludzie wyluzowani, drinki dobre! Polecam :)






27 czerwiec - ostatni dzien w pracy.

Dzien bardzo mily, zero stresu :) Smutno bylo sie zegnac majac swiadomosc, ze z wiekszoscia ludzi nie spotkam sie juz nigdy .. well, never say never!


Moje stanowisko pracy:



Recepcja - tam zaczynalam:



A to co dzieje sie za kulisami, bez wiedzy pacjentow i ...lekarzy :)







29 czerwiec - maly lunch z kolezankami z pracy. Ja juz na luzie :)






Dowidzenia:




02 lipiec - impreza pozegnalna w domu:







A to pozegnalne kartki i kwiaty od korka :)

Co sie dzialo miedzy czasie...

Czas pedzi jak szalony i nasz pobyt w Londynie dobiega konca. Teraz telegraficznym skrotem o tym co dzialo sie miedzy czasie.

W kwietniu odwiedzilismy Polske, kiedy to zaszczyt mielismy zapraszac szanowna rodzine i znajomych na wielka nasza uroczystosc. Przy okazji skosztowalismy niezliczona ilosc ciast i spozylismy mnostwo kaw, herbat i sokow :)

A poczatkiem czerwca z wizyta przybyla Madzia z Michalem. Gralismy w gry, spacerowalismy, jedlismy, chodzilismy po sklepach :)

Przy pozegnaniu: